Wsparcie zagraniczne

STANY ZJEDNOCZONE

W wyniku działań generała Tadeusza Rozwadowskiego w Paryżu planowano utworzyć Legion Amerykański wspierający Wojsko Polskie w walkach przeciwko Armii Czerwonej. W ostateczności sformowana została 7 Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki (znana również jako Eskadra Kościuszkowska), w której skład wchodzili, między innymi, amerykańscy piloci, wśród których najbardziej znanym był Merian Cooper, późniejszy producent filmowy (twórca filmu King Kong z 1933 roku, laureat Oscara w 1952 roku). Amerykańscy ochotnicy podkreślali, że broniąc polski przed Armią Czerwoną chcą odwdzięczyć się Narodowi Polskiemu za wsparcie, jakie przed wiekami Tadeusz Kościuszko oraz Kazimierz Pułaski okazali amerykańskim patriotom podczas amerykańskiej wojny o niepodległość.

W czasie Bitwy Warszawskiej Eskadra Kościuszkowska wchodziła w skład III dywizjonu lotniczego, ten zaś przypisany został do 6 Armii. Jej piloci mieli za zadanie obronić Lwów (który był oblegany przez Armię Czerwoną w czasie operacji warszawskiej) i powstrzymać konnicę Budionnego. 16 sierpnia 1920 roku wykonano 18 lotów szturmowych, zadając straty bolszewikom.

Zaangażowanie amerykańskich pilotów po polskiej stronie na trwałe zapisało się w świadomości społecznej Polaków. Dziesięć lat po Bitwie Warszawskiej powstał film fabularny zatytułowany „Gwiaździsta Eskadra” – najdroższa superprodukcja międzywojennej Polski. Film ten, prawdopodobnie, nie przetrwał do naszych czasów gdyż po niemiecko-radzieckiej agresji na Polskę w 1939 roku oraz zajęciu Polski w latach 1944-45 przez Armię Czerwoną wszystkie kopie filmu zostały zniszczone bądź wywiezione do radzieckich archiwów przez NKWD.

Godło Eskadry Kościuszkowskiej zostało wykorzystane przez polskich pilotów podczas bitwy o Anglię stając się symbolem polskiego Dywizjonu 303 RAF. Sam Merian Cooper nawiązał kontakt z polskimi pilotami, którzy w Wielkiej Brytanii kontynuowali tradycje Eskadry Kościuszkowskiej. 

Ze Stanów Zjednoczonych kierowana była do Polski także pomoc humanitarna.

WĘGRY

Kilkuset węgierskich ochotników brało udział w wojnie polsko-bolszewickiej służąc w różnych oddziałach Wojska Polskiego. Wśród nich najsłynniejszym był Emánuel Aladár Korompay, późniejszy propagator przyjaźni polsko-węgierskiej oraz ofiara zbrodni katyńskiej.

Istotnym problemem, z którym musiała zmierzyć się Polska w obliczu nadciągającej Armii Czerwonej, była kończąca się amunicja. Według obliczeń polskiego wywiadu 14 sierpnia 1920 roku Wojsku Polskiemu miały wyczerpać się ostatnie jej zapasy. Wsparcie z Zachodu było bardzo trudne do uzyskania gdyż Międzynarodówka Komunistyczna agitowała, używając haseł pacyfistycznych, przeciwko wspieraniu Polski, a nastawione wówczas antypolsko Niemcy i Czechosłowacja ogłosiły stan neutralności, będący w praktyce aktem wrogości, czym uniemożliwiły transport broni do Warszawy.

W obliczu tej trudnej sytuacji rząd Pála Telekiego 8 lipca 1920 roku podjął decyzję o ofiarowaniu całości zgromadzonej przez Węgry broni i amunicji Wojsku Polskiemu, a także o uruchomieniu na okres dwóch tygodni produkcji w budapesztańskich zakładach zbrojeniowych na potrzeby Polski. Co szczególnie symboliczne, trasa pociągu z dostawą dla Polski musiała obejmować propolsko nastawioną Rumunię – relacje rumuńsko-węgierskie były wówczas tragicznie złe, jednak dla dobra Polaków obydwa narody tymczasowo zapomniały o wzajemnych sporach, dzięki czemu 12 lipca 1920 roku węgierski transport dotarł do znajdujących się niedaleko Warszawy Skierniewic.

Wsparcie to miało kluczowe znaczenie dla ocalenia Warszawy przed Armią Czerwoną.

UKRAINA

W wyniku porozumienia Piłsudski-Petlura Ukraińska Republika Ludowa stała się jednym z najważniejszych sojuszników Polski w 1920 roku. Po stronie Polski opowiedziała się licząca 20 tys. żołnierzy armia Symona Petlury, znana jako Armia Czynna Ukraińskiej Republiki Ludowej. Oddziały te były finansowane i uzbrojone przez państwo polskie, częściowo także na bazie broni zdobytej na bolszewikach. Najważniejszymi oddziałami ukraińskimi były 2 Siczowa Dywizja Strzelecka oraz 6 Siczowa Dywizja Strzelecka, a dowódcami gen. Iwan Omelianowicz-Pawlenko,gen. Mychajło Omelianowicz-Pawlenko oraz gen. Marko Bezruczko.

Armia Ukraińskiej Republiki Ludowej wzięła udział w wyprawie kijowskiej, a następnie zabezpieczała polski odwrót z Ukrainy w stronę Warszawy. Podczas Bitwy Warszawskiej jednostki ukraińskie broniły linii Dniestru oraz brały udział w ofensywie znad Wieprza. Ukraińcy wzięli też udział w obronie Zamościa oraz zdobyciu Tarnopola i Kamieńca Podolskiego.

Jesienią 1920 roku Armia Czynna Ukraińskiej Republiki Ludowej rozrosła się do 70 tysięcy żołnierzy.

FRANCJA

Francja od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku była dla odrodzonego państwa jednym z najistotniejszych sojuszników. Działo się tak, gdyż pod koniec I wojny światowej dzięki istnieniu Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu oraz profrancuskiej postawie polityków Narodowej Demokracji Polaków traktowano jako część obozu ententy, zaś sama Francja wspomogła utworzenie powstałej z inicjatywy lidera Narodowej Demokracji, Romana Dmowskiego, Armii Polskiej we Francji, czyli Błękitnej Armii.

W okresie wojny polsko-bolszewickiej Francja lojalnie wspierała Polskę, pomimo pewnych różnic w wizji sytuacji na Wschodzie. Paryżowi zależało na zwycięstwie Białych w rosyjskiej wojnie domowej, Piłsudski tymczasem uważał, że odtworzenie caratu jest równie niebezpieczne dla Polski co internacjonalizm bolszewików i doprowadzi do ponownej utraty przez Polskę niepodległości.

Pomoc francuska miała dwojaki charakter. Po pierwsze, powołana została Francuska Misja Wojskowa w Polsce, która miała na celu pomóc młodemu Wojsku Polskiemu w ukształtowaniu swojej struktury oraz przygotowaniu merytorycznym polskich oficerów. Wśród oficerów przysłanych do Polski był, między innymi, Charles de Gaulle, który dzięki swojej obecności nad Wisłą w okresie wojny polsko-bolszewickiej mógł na własne oczy obserwować jak wielkim zagrożeniem dla cywilizacji europejskiej jest komunizm, a który w Polsce do dziś uważany jest za wielkiego przyjaciela Polski.

Francuskich ekspertów przysłano do Polski także w ramach francusko-brytyjskiej Misji Międzysojuszniczej do Polski. W jej skład wchodził, między innymi, Maxime Weygand, który brał udział w przygotowaniach planu obrony Warszawy przed bolszewikami. Środowiska krytyczne Piłsudskiemu po Bitwie Warszawskiej przypisywały Weygandowi ocalenie stolicy przed Armią Czerwoną, on sam jednak podkreślał, że ojcostwo sukcesu w sierpniu 1920 roku należy do Marszałka Polski.

Łącznie do Polski rząd francuski skierował ponad tysiąc oficerów, którzy wspierali swoim doświadczeniem i wiedzą Wojsko Polskiego.

Drugim rodzajem wsparcia francuskiego dla Polski były dostawy broni. Oprócz karabinów francuskich wysyłano również zdobyczną broń niemiecką. Przygotowywano również tworzenie polskiego lotnictwa – Francuska Misja Wojskowa miała koordynować dostawy silników Renault dla polskiego lotnictwa. Szczególnie istotne jednak było wysłanie do Polski czołgów Renault FT-17, które szczególnie w pierwszych bitwach (np. polsko-łotewskiej bitwie przeciw Armii Czerwonej pod Dyneburgiem) wojny polsko-bolszewickiej odnosiły ogromne sukcesy nad bolszewikami. Choć oficerowie francuscy, oficjalnie, nie mieli brać udziału w walkach przeciw Rosji bolszewickiej, to w rzeczywistości w polskich mundurach zasiadali oni w francuskich czołgach.

W Polsce Bitwa Warszawska określana jest również mianem „cudu nad Wisłą” – pojęcie to, w oczywisty sposób, nawiązuje do francuskiego „cudu nad Marną”. Zostało jednak ukute nie przez Francuzów, lecz przez polskich polityków i dziennikarzy.

We Francji funkcjonowała Polska Misja Wojskowa i Zakupowa, która dokonywała transakcji także w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.

WIELKA BRYTANIA

Polityka Wielkiej Brytanii wobec Polski, w porównaniu do postawy rządu francuskiego, cechowała się w tym okresie chłodem, jednak również i w przypadku Londynu odnotować należy kilka propolskich gestów.

W skład Misji Międzysojuszniczej do Polski wchodzili Brytyjczycy – Edgar Vincent D’Abernon, Maurice Hankey i generał Percy Radcliffe. Łącznikiem pomiędzy rządem brytyjskim a polskim dowództwem był Adrian Carton de Wiart, który starał się nakłonić Londyn do wzmożonego zaangażowania na rzecz Polski.

Wielka Brytania przekazała też Polsce duże ilości broni. Najsłynniejszą historią związaną z transportem broni i amunicji dla Wojska Polskiego, przy wsparciu Anglików, jest historia rozładunku francuskiej broni dostarczonej drogą morską do Wolnego Miasta Gdańska. Niemieccy dokerzy sympatyzujący z bolszewikami odmówili wyładunku broni przeznaczonej dla Polski. Wówczas dowodzący stacjonującymi tam siłami brytyjskimi generał Richard Haking nakazał swoim żołnierzom wyładowanie wsparcia przeznaczonego dla polskich żołnierzy.

BIAŁORUŚ

Wsparcie białoruskie wiąże się z historią oddziału generała Stanisława Bułak-Bałachowicza, carskiego żołnierza, który po wybuchu rewolucji bolszewickiej rozpoczął swoją walkę przeciwko Armii Czerwonej, tocząc boje z komunistami w Rosji, Estonii (podczas wojny estońsko-bolszewickiej) i w końcu w Polsce. Formacja Bułak-Bałachowicza była, w gruncie rzeczy, jednostką wielonarodową, najwięcej było w niej Rosjan, następnie zaś Ukraińców, Białorusinów, Polaków, Finów, Szwedów, Łotyszów, Estończyków oraz mieszkańców Kaukazu. Dowodzeni przez białoruskiego patriotę żołnierze podporządkowali się w 1920 roku 3 Armii Polskiej.

Żołnierze Bułak-Bałachowicza wzięli udział w Bitwie Warszawskiej i kontruderzeniu znad Wieprza, następnie zaś zdobyli Pińsk, gdzie odnieśli wielkie zwycięstwo nad Armią Czerwoną, biorąc do niewoli 2400 radzieckich żołnierzy, w tym sztab bolszewickiej 4 Armii.

Po Bitwie Warszawskiej, z racji na fakt, że większość członków oddziału stanowili Rosjanie, za zgodą samego Bułak-Bałachowicza, podporządkowano propolskiemu Rosyjskiemu Komitetowi Politycznemu w Warszawie.

Jesienią 1920 roku Stanisław Bułak-Bałachowicz podjął na własną rękę próbę wywalczenia niepodległości dla Białorusi, został jednak pokonany przez siły bolszewickie. Powrócił do Polski, by we wrześniu 1939 roku ponownie bronić Warszawy, tym razem przed agresją Niemiec. Rok później, w wyniku swojej działalności w polskim podziemiu niepodległościowym, zginął z rąk Niemców.

ROSJA

Stosunek Polski do antybolszewicko nastawionych Rosjan był dość nieufny. Politycy i dowódcy obawiali się (w szczególności Józef Piłsudski), w szczególności, rosyjskich środowisk konserwatywnych, gdyż uważali, że Biali będą dążyć do odtworzenia Imperium Rosyjskiego w jego dawnych granicach, a zatem w istotny sposób zagrażać będą polskiej niepodległości. Rozmowy podejmowane pomiędzy Polską a Białymi nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Negocjacje pomiędzy Wojskiem Polskim a gen. Antonem Denikinem zakończyły się fiaskiem – dowódca Białej Gwardii nie zamierzał akceptować polskiej niepodległości. Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego poinformowało współpracującego z Denikinem generała Aleksandra Karnickiego, że Polska zachowuje wobec oddziałów białych neutralność i nie wyklucza współpracy w przyszłości, jednak rząd polski uznaje, że sojusz możliwy jest tylko w sytuacji, w której Biała Armia zmieni swoje nastawienie do polskiej państwowości. Z kolei polskie społeczeństwo oraz żołnierze nieufnie spoglądali na Rosjan gdyż pamiętano 123 lata rosyjskiej niewoli, rosyjskie próby wynaradawiania Polaków oraz krwawe represje za antycarskie powstania.

Udało się jednak utworzyć w Warszawie Rosyjski Komitet Polityczny, który zrzeszał rosyjskich demokratów i który funkcjonował w polskiej stolicy za zgodą polskiego rządu. Na jego czele stał Boris Sawinkow. Polscy politycy uważali, że środowisko to jest, z jednej strony, nastawione antykomunistycznie, z drugiej zaś strony szanować będzie prawo narodu polskiego do samostanowienia.

Zbrojnym ramieniem Komitetu była 3 Armia Rosyjska w Polsce, składająca się z dawnych uczestników rosyjskiej wojny domowej walczących po stronie Białej Gwardii, a także znajdujących się w polskiej niewoli jeńców bolszewickich zwerbowanych do walki przeciwko Armii Czerwonej.

Również do innych oddziałów Wojska Polskiego prowadzony był zaciąg wśród jeńców bolszewickich, dając im możliwość walki przeciwko totalitarnemu reżimowi, który zniewolił ich ojczyznę.

Wśród Rosjan, którzy przeszli na stronę polską warto też przywołać Aleksandra Karnickiego, generała związanego z Denikinem, który przyłączył się do Wojska Polskiego i dowodził VIII Brygadą Jazdy w ramach 5 Armii, a w sierpniu 1920 roku odznaczył się w walkach przeciwko 1 Armii Budionnego.

KOZACY

Wiosną 1920 roku do Polski przybył z Demokratycznej Republiki Gruzji Wadim Jakowlew, który zaproponował Naczelnemu Dowództwu Wojska Polskiego utworzenie oddziałów kozackich walczących po stronie polskiej.

Pierwotne plany przewidywały utworzenie trzech pułków kozackich (Dońskiego, Kubańskiego oraz Terskiego), następnie przewidziano sformowanie dwóch brygad (Dońskiej i Kubańskiej). W połowie lipca Józef Piłsudski wyraził zgodę na zorganizowanie oddziałów kozackich w ramach Wojska Polskiego oraz Armii Czynnej Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Pierwszą kozacką formacją była Brygada Konna pod dowództwem Jakowlewa. Liczący ok. 750 żołnierzy oddział pojawił się na froncie w połowie sierpnia i była podporządkowana 6 Armii walczącej na terytorium Ukrainy przeciwko 1 Armii Konnej. Brygada została wysłana na tyły frontu, jednak pod koniec sierpnia skierowano ją pod dowództwo gen. Stanisława Hallera celem podjęcia działań przeciwko konnicy Budionnego w okolicach Zamościa. Pierwszą bitwą jednostki był bój pod Komarowem 30-31 sierpnia 1920 roku. Formacja została następnie podporządkowana 3 Armii Rosyjskiej.

Jakowlew zapowiadał, że utworzenie kozackich formacji przy Wojsku Polskim odniesie wielki sukces propagandowy – nie mylił się. Kozacy służący w Armii Czerwonej masowo przechodzili na polską stronę. Pod koniec wojny liczba Kozaków wspierających polski wysiłek wojenny wynosiła około sześciu tysięcy żołnierzy.

Po zawarciu zawieszenia broni pomiędzy Polską a Rosją bolszewicką Kozacy wraz z Ukraińcami wyruszyli na wschód celem samodzielnego odbicia części Ukrainy z rąk bolszewików, ponieśli jednak klęskę i wycofali się z powrotem do Polski.

INNI PRZYJACIELE POLSKI

Antybolszewizm, sympatia do Polski, a czasem troska o własny interes narodowy – wiele z tych czynników sprawiło, że wśród polskich żołnierzy odnaleźć można było żołnierzy z całego świata.

W Wojsku Polskim odnaleźć można było żołnierzy wielu państw dawnego Imperium Rosyjskiego – między innymi Łotyszów, Estończyków czy Finów. Jednym z najsłynniejszych z nich był Kaarlo Kurko, uczestnik fińskiej wojny domowej, walczący z bolszewikami także na Łotwie i w Estonii. Swoje wspomnienia z wojny polsko-bolszewickiej opisał w książce „Cud nad Wisłą. Wspomnienia fińskiego ochotnika wojny polsko-rosyjskiej w roku 1920”.

W Bitwie Warszawskiej zasłużył się także japoński oficer, późniejszy generał i wiceminister obrony Japonii Yamawaki Masataka. Japończyk trafił do Polski po tym, jak został wysłany przez swój rząd do Europy celem obserwacji Rosji i trwającej w niej rewolucji. Po spotkaniu w Paryżu z liderem Narodowej Demokracji Romanem Dmowskim oraz słynnym pianistą Ignacym Paderewskim uznał on, że w ramach pełnienia swej misji zamieszka w Polsce. Podczas pobytu w Polsce rozwijał polsko-japońską współpracę w zakresie kryptologii. Brał udział w Bitwie Warszawskiej, a za udział w walkach pod Radzyminem został odznaczony najważniejszym polskim odznaczeniem wojskowym, tj. krzyżem Virtuti Militari. Po wojnie polsko-bolszewickiej przez kolejne lata pracował w japońskiej placówce dyplomatycznej w Warszawie, a stosunki wywiadowcze pomiędzy Polską i Japonią były bardzo serdeczne.

Wsparcie zagraniczne
Przewiń do góry